„Najlepszych i najpiękniejszych rzeczy na świecie nie można zobaczyć ani nawet dotknąć — trzeba je odczuć sercem.”
Helen Keller
Penny Holmes, projektantka-trenerka programu HEARTLINE, pasierbica Roberta Monroe i współtrenerka Rob Sandstrom, udzieliła wywiadu Michaelowi Peterowi Langevinu w ożywionej dyskusji na temat wpływu programu HEARTLINE na uczestników i wpływu, jaki wywarł na ich własne życie.
Według trenerów HEARTLINE pomaga uczestnikom porównywać, rozwiązywać i przezwyciężać obawy, o których możesz nie wiedzieć.
A czy uwierzysz, że ten proces pociąga za sobą mnóstwo zabawy i śmiechu? Najwyraźniej tak.
Co uczestnicy zabierają ze sobą po HEARTLINE? „Ludzie opuszczają program, czując się lżej, z większą nadzieją w swoim życiu. To, co kultywujemy, to wdzięczność. Wdzięczność to częstotliwość”.
Czym jest Serce Instytutu?
Parafrazując Penny: „To wszyscy ludzie. Jedną z nich, której pochwały nie są często składane, jest moja matka, Nancy Monroe. Z HEARTLINE czułam się prowadzona przez mamę. Czuję, że jej duch jest bardzo wpleciony w ten program. Powiedziałbym, że moja mama może być w pewnym sensie Sercem TMI. A ziemia, na której siedzimy, jest bardzo opiekuńcza i to jest Serce. Tak więc, kiedy zacząłem myśleć „co jest Sercem Instytutu”, ostatecznie wymyśliłam ludzi i alchemię, która ma tu miejsce. Nie ma znaczenia, który program. Serce jest we wszystkich programach. Tak się składa, że HEARTLINE zawiera dedykowaną ścieżkę i sposób, aby pomóc ludziom zacząć się jej przyglądać. Chodzi o uduchowienie wszystkiego — i pamiętanie, kim jesteśmy.”